środa, 31 października 2012

Powarsztatowo

20 października  miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez MonaLisę ( fotorelacja TU). Warsztaty uważam za bardzo udane, atmosfera była świetna, pracy dużo i tempo niesamowite - w około 3 godz. udało mi się prawie zrobić 2 LO-sy. Prawie, bo dokańczałam je w domu. Założenie było takie, że Mona przygotowała dwie prace a na warsztatach miały powstać ich lifty. O ile pierwsza praca ma coś wspólnego ze wzorem o tyle druga już nieco mniej :)  
Bardzo spodobały mi się materiały American Crafts na których pracowałyśmy  a zestawy , które przygotowała na warsztaty Mona naprawdę rewelacyjne. 
A oto scrap nr 1. Na zdjeciach Kuba, który w dużym skupieniu maluje pisanki.



Na scrapie nr 2 też Kubuś. Zdjęcie zrobiłam w zeszłym roku podczas zbierania liści w parku. Szkoda, że w tym roku jesień się popsuła...
Tego scrapa zgłaszam na wyzwanie Na strychu, w którym wymogiem jest dodanie liścia.





Po warsztatach udałam się na Craftshow, gdzie straciłam masę kasy, ponatychałam się atmosferą, pooglądałam cudne prace i co najważniejsze porozmawiałam z wieloma osobami. Między innymi o moich rozterkach dotyczących skrapowania.

Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny

środa, 17 października 2012

Zakwitły jabłonie i TUSAL

Wokół wszystkie drzewa przybierają kolory jesieni a u mnie kwitną jabłonie... oczywiście na ostatnio wyhaftowanej poduszeczce. Jest to kolejny haft z serii FR. Mulinka DMC i ten sam len co poprzednio więc biscornu wyszło lekko krzywe :)




A na koniec słoiczek TUSAL-owy.

 Pozdrawiam

piątek, 12 października 2012

Wymianka z Wiolą, bliźniaczki i słodki pierniczek nr 1

Jakiś czas temu (bardzo, bardzo dawno) Wiola prowadząca bloga Wioletkowo handmade zaproponowała mi wymiankę. Nie zastanawiała się ani chwili bo już od dawna podziwiałam wykonywaną przez nią biżuterię. Umówiłyśmy się na wymiankę biscornu za komplet bransoleta i kolczyki decu. Wiola wybrała wzór więc pozostało mi tylko zasiąść do haftowania. Na skutek różnych hmmm... moich perypetii rodzinnych stworzenie haftu trwało nadzwyczaj długo :)
Ale wreszcie się udało i wymianka doszła do skutku. A oto podarowany mi przez Wiolę komplecik.


A taki był do niego dodatek.


Zbliżenie na cudne sutaszowe kolczyki (zdjęcie ukradzione od autorki).


Pozostawiam to wszystko bez komentarza bo autorce tego wspaniałego prezentu napisałam już pokrótce co o tym myślę :P

Przy okazji haftowania biscornu dla Wioli w wyniku pomyłki powstały zamiast jednej dwie prawie bliźniacze sztuki. Jedno trafiło do Wioli a drugie zostało w moich zbiorach. Co prawda osoby zaglądające do mnie dłużej wiedzą, że miałam już takie jedno, wyhaftowane dokładnie na tej samej kanwie i tą samą muliną tylko wg innego wzorku (wzorek pochodzi z tego bloga). Jednak spieszę wyjaśnić, że tamto jakiś czas temu wyruszyło w świat wiec musiałam uzupełnić swoje zbiory :)


A ponieważ bardzo często zaglądam na bloga Wioli i dzięki temu wiem jak wyglądają jej wymianki :P do paczuszki trafiła jeszcze jeden hafcik, mój pierwszy pierniczek wykonany w ramach udziału w SALu.


Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami technicznymi to zapraszam na blog SALowy.

Pozdrawiam wszystkich


środa, 3 października 2012

Craftshow 2012...

...już niedługo w Krakowie.
Informacje na temat imprezy znajdziecie tutaj.