Wczoraj był 8 października a więc zgodnie z planem w Krakowie odbył się Craftshow.
I ja tam byłam, palce pobrudziłam... :)
I to bardzo, ponieważ miałam przyjemność uczestniczyć w aż dwóch warsztatach prowadzonych przez Finn.
Pierwszy z nich to Inky Fingers, na którym dowiedziałam się jak tworzyć tła za pomocą glimmer mistów, stempli i masek. Powiem tylko, że tylu stempli co wczoraj na jednej pracy nie użyłam przez kilka miesięcy. Prace muszę skończyć więc dzisiaj jeszcze ich nie zobaczycie.
Drugi warsztat nosił nazwę Imagine i efektem jego było stworzenie pracy w stylu grunge.
A oto efekt mojej pracy
Technika przypadła mi do gustu i myślę, że będziecie mieli jeszcze okazję oglądać moje próby. Oczywiście jak tylko zaopatrzę się w kilka ABSOLUTNIE NIEZBĘDNYCH przydasi (niestety chyba jedynym minusem takich warsztatów jest uświadomienie sobie, że jest jeszcze tylu fajnych rzeczy nie posiadam :)
Z udziału w warsztatach jestem OGROMNIE zadowolona. Dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, przekonałam się, że stemplowanie, psykanie, malowanie może być fajną zabawą. A do tego atmosfera na zajęciach była fantastyczna. Jeśli ktoś będzie miał okazję zapisać się na warsztaty u Finn to gorąco polecam.
Ale craftshow to nie tylko warsztaty. Miałam też okazję spotkać się z wszystkimi krakowskimi (i nie tylko) super scraperkami oraz poznać nowe osoby - Rosalię i Tengela, który "na szybko"udzielił mi kilku cennych wskazówek dotyczących techniki pergaminowej.
Craftshow to jeszcze zakupy. W moim przypadku raczej niewielkie bo przez cały czas byłam na warsztatach i w sumie czasu wolnego miałam ok. 1,5 godziny. Trochę tego mało żeby się nagadać, naoglądać i nakupować. Ale odbiję sobie następnym razem :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających i komentujących