20 października miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach prowadzonych przez MonaLisę ( fotorelacja TU).
Warsztaty uważam za bardzo udane, atmosfera była świetna, pracy dużo i tempo niesamowite - w około 3 godz. udało mi się
prawie zrobić 2 LO-sy. Prawie, bo dokańczałam je w domu. Założenie było takie, że Mona przygotowała dwie prace a na warsztatach miały powstać ich lifty. O ile pierwsza praca ma coś wspólnego ze wzorem o tyle druga już nieco mniej :)
Bardzo spodobały mi się materiały American Crafts na których pracowałyśmy a zestawy , które przygotowała na warsztaty Mona naprawdę rewelacyjne.
A oto scrap nr 1. Na zdjeciach Kuba, który w dużym skupieniu maluje pisanki.
Na scrapie nr 2 też Kubuś. Zdjęcie zrobiłam w zeszłym roku podczas zbierania liści w parku. Szkoda, że w tym roku jesień się popsuła...
Tego scrapa zgłaszam na wyzwanie Na strychu, w którym wymogiem jest dodanie liścia.
Po warsztatach udałam się na Craftshow, gdzie straciłam masę kasy, ponatychałam się atmosferą, pooglądałam cudne prace i co najważniejsze porozmawiałam z wieloma osobami. Między innymi o moich rozterkach dotyczących skrapowania.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za odwiedziny