poniedziałek, 5 marca 2012

Taki sobie wpis

Mój blog zarósł ostatnio pajęczyną. Powód? Dopadło mnie lenistwo. No nie takie ogromne żebym nic nie robiła. Na szczęście! Takie trochę mniejsze. Coś ram robię ale nic nie mogę skończyć.

Ponieważ terminy mnie gonią skrapowo udało mi się ukończyć wpis do albumu o Paryżu.



Udało mi się również poznać coś nowego. W niedzielę miałam bowiem przyjemność uczestniczyć w warsztatach decu na tkaninie. Technikę tę zgłębiałam pod okiem Michaliny Milczewskiej z Harmony Art. A oto efekty.

Zabawa bardzo mi się spodobała. Myślę, że jest to fajny sposób na ozdobienie np. woreczków na przydasie. 
Pozdrawiam serdecznie